Drewno w sztuce i codzienności
Powrót regionu do drewna, przywrócenie mu dawnego znaczenia widać nie tylko w odradzającej się tradycji budownictwa drewnianego. Drewno wraca do łask także jako surowiec meblarski, materiał dla rzemiosł tradycyjnych, tworzywo dla artystów.
Trudno zresztą o tradycję bardziej wpisaną w region, niż rzeźba drewniana. Artyści sięgali po ten materiał dosłownie od niepamiętnych czasów, i choć jest on z natury swojej mniej trwały niż kamień, to wiele dzieł sztuki przetrwało do dziś, budząc podziw gości z całego świata. Sztandarowym przykładem może być Pietà z Haczowa, przez wieki zdobiąca miejscową świątynię, skądinąd najstarszy i największy drewniany kościół na świecie, obecnie stanowiący część Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Nie jest ona wyjątkiem, jeśli chodzi o tematykę, bowiem przez wieki sięgano przede wszystkim po motywy religijne, nie tylko w dziełach tworzonych przez wykształconych artystów, ale także w tradycyjnej rzeźbie ludowej. Dzieła twórców, aktywnych w wielu wsiach regionu, zdobią wciąż jeszcze przydrożne kapliczki czy ołtarze kościołów. Często ich autorzy są bezimienni, bowiem w twórczości ludowej jeszcze długo po renesansie uznawano średniowieczną zasadę tworzenia dla chwały bożej, bez konieczności sygnowania dzieła. Nawiązywano po prostu do znanych motywów – takich jak właśnie Pietà (Matka Boska trzymającą na kolanach martwego Chrystusa), Madonna z Dzieciątkiem, Chrystus Upadający pod Krzyżem czy też bardzo popularny Chrystus Frasobliwy, stały element pejzażu wiejskiego, nie tylko zresztą na Podkarpaciu.
Ciekawe, że rzeźba rozwijała się w kręgu wsi o przewadze mieszkańców wyznania rzymskokatolickiego, nie przyjęła się w środowiskach chrześcijaństwa wschodniego, przywiązanego przede wszystkim do pisanych ikon.
Współcześnie istniejące pracownie rzeźbiarskie stanowią nie tylko dużą atrakcję turystyczną (zwłaszcza odkąd znalazły się na Szlaku Tradycyjnego Rzemiosła Podkarpacia), ale przyciągają wielu miłośników sztuki „zaklętej w drewnie”. Część twórców nadal specjalizuje się w tematyce sakralnej, ale są też tacy, którzy próbują swoich sił na innych polach – np. w Bieszczadach popularność zyskały drewniane anioły i demony. Prace twórców z regionu zdobią wnętrza wielu kościołów, ale trafiają także do galerii sztuki na całym niemal świecie.
Budujące jest to, że do grona uznanych artystów dołączają nowi adepci tej niełatwej sztuki, która jako element dziedzictwa kulturowego wydaje się mieć jasną przyszłość.
Ale drewno to nie tylko rzeźba, to także sztuka czysto użytkowa. Wśród tradycyjnych wyrobów z drewna znajdziemy przecież liczne przedmioty użytku codziennego, od drewnianych łyżek, chochli, znanych głównie na południu Polski mątewek, przez solniczki i kasetki, po meble. Liczne ongiś warsztaty produkujące takie wyroby już zdawały się odchodzić w zapomnienie, ale w sukurs przyszła moda na ekologię, cóż bowiem jest bardziej w duchu ekologii niż drewno?
Karpacka skrzynka na drobiazgi…
Widać to najlepiej na przykładzie mebli, Podkarpacie wszak, a zwłaszcza jego centralna i południowa część to zagłębie niewielkich, rodzinnych zakładów meblowych. O ile jeszcze niedawno dominowały w ich ofercie produkty z płyty MDF, to dziś coraz częściej wracają one do tradycji wyrobów z drewna – surowca naturalnego, ekologicznego i odnawialnego. Zwłaszcza, że jest to drewno wysokiej klasy, pochodzące z lasów regionu, stawianych nieraz za wzór prawidłowej gospodarki leśnej. A klienci zaczynają wreszcie doceniać wyższość prawdziwego, litego drewna nad trocinową pulpą. Oczywiście, ci zamożniejsi – powszechny niegdyś surowiec stał się bowiem współcześnie oznaką dostatku – prawdziwe drewno nie może być tanie.
Zwłaszcza to powstające tradycyjnymi metodami, kolejnym elementem niematerialnego dziedzictwa kulturowego związanego z drewnem. Nie jest to wiedza powszechna, jako że stosowano różne techniki w zależności od charakteru wyrobów – naczynia – np. beczki czy cebrzyki – zbijano z drewnianych klepek, a chochle czy łyżki żłobiono z kawałków drewna. Szczególnych umiejętności wymagało np. wykonywanie gontów, a jeszcze bardziej skomplikowane przedmioty były precyzyjnie łączone z części, wcześniej odrębnie przygotowywanych – np. zabawki.
Z drewna powstawały przecież także zabawki. Przed kilkoma dekadami było one bardzo popularne – dzieci i w miastach, i na wsi jeździły na koniu na biegunach, bawiły się konikami z wózkiem, ptakami poruszanymi kijkiem (ptak – kiwak), z czasem drewnianymi samochodzikami. Tutaj także widać renesans tradycji – coraz liczniej powstają pracownie specjalizujące się w tworzeniu zabawek z drewna, a ich wyroby szybko znajdują nabywców.
O tradycji drewnianych zabawek do niedawna jeszcze świadczyło logo województwa podkarpackiego – nawiązujące do drewnianego ptaszka, musiało jednak ustąpić symbolom łączącym Bieszczady z przemysłem lotniczym. Na szczęście, odchodząc z symbolu, nie odchodzi ze świata realnego, bowiem drewniane zabawki – podobnie jak inne wyroby z drewna – zdają się na trwałe powracać do łask mieszkańców regionu i goszczących tu turystów.
Może Cię zainteresować…
Skomentuj